Salon Jesienny 2021

Napisano dnia: 17 październik, 2021
Październik to miesiąc, który w domu sąsiedzkim na Osieku upływa pod znakiem sztuki malarstwa a przynajmniej tak to wyglądało w ostatnich latach i w tym roku nie było inaczej tak, więc tradycja została zachowana. Jesień chyba polubiła to miejsce skoro znowu właśnie tutaj przy ulicy stajennej 3 urządziła swój salon jesienny. Wraz ze swoimi pomocnikami w postaci artystów udekorowała ściany domu sąsiedzkiego pięknymi obrazami, z których biły kolory i wyobraźnia ich autorów.  Po kilku słowach wstępu i oficjalnego powitania można było się oddać podziwianiu i skosztować słodkości, których nie brakowało na stole. W tym roku podobnie jak i w poprzednich latach obfitość zdawała się nie mieć granic. Kilkadziesiąt prac zaprezentowanych przez 18 artystek i jednego artystę musiały przykuć uwagę oglądających a wszystko to pod czujnym okiem artysty plastyka Stanisława Olesiejuka, który przyznał, że poziom wystawionych dzieł jest naprawdę wysoki i jest bardzo zadowolony z efektów Dodając, że z niektórymi z artystów współpraca i nauka trwa już ładnych kilka lat.  Każdy z obrazów miał swój numer, który należało napisać na karteczce i wrzucić do kubeczka po podliczeniu wszystkich głosów wyłoniony został ten najładniejszy, który najbardziej przypadł wszystkim do gustu a nagrodzonych wsunie zostało 6 prac. Wybór łatwy nie był głos można było oddać tylko na jeden obraz a było, w czym wybierać a każdy był na swój sposób wyjątkowy i miał swoją historie do opowiedzenia. Mnie zawsze przyciągają rzeczy nieoczywiste takie, na które patrząc nie jesteśmy wstanie jednoznacznie powiedzieć, co zostało na malowane i co autor chciał tym przekazać. Udało mi się znaleźć kilka takich perełek jedna z nich przedstawia coś na kształt burzy śnieżnej a może oka cyklonu a może to po prostu fragment pochmurnego nieba skojarzeń pewnie jest tyle ilu oglądających. Inna z prac przedstawia różne odcienie niebieskich barw przypominająca fale oceanu a jeszcze inna zachmurzone niebo z rozmytym w jakiś dziwnie nie naturalny sposób słońce. Były jednak też obrazy z bardziej oczywistymi rzeczami tu moją uwagę przyciągnął ten, na którym w oddali majaczyły budynki jakby we mgle a przed nimi ich odbicie w lustrze wody. Pierwsze skojarzenie po spojrzeniu na tę prace to długie pobrzeże nad Motławą, ale czy na pewno tego nie wiem, ale sceneria zdaje się być baśniowa taka z pogranicza jawy i snów. Inne prace przedstawiały drzewa zwierzęta na jednej z nich krajobraz spokojnej łąki drzew i gdzieś w oddali majaczący domek. Wybór najładniejszej zdawał się być niemożliwy, ale jakoś to się udało i zwyciężyła praca przedstawiająca kury w śnieżnej scenerii. Była też praca z ptakiem siedzącym na gałęzi wyglądającym jak żywy.   W tym wszystkim nie ważne czyje prace okazały się najładniejsze, ale to ile w nich serca i pasji, która mają w sobie artyści seniorzy chcący cos robić i cieszyć się życiem łapiąc każdy promień słońca w jesieni życia. To jest właśnie najpiękniejsze i najbardziej ujmujące w takich spotkaniach

Andrzej Kwiatkowski